27 wrz 2017

Pasta warzywna Wawrzniec

W tym tygodniu stałam się ambasadorką kampanii past warzywnych Wawrzyniec. Ogólnie mówiąc, dosyć nieufnie podchodzę do tego typu wynalazków, ponieważ wychodzę z założenia, że zawsze lepiej ukręcić podobną pastę samemu, jednak nawał obowiązków i końcówka remontu skutecznie odcięła mnie od garów.

Paczka, która do mnie dotarła, zawierała cztery rodzaje past: pasta z grillowanego bakłażana, pasta  z suszonych pomidorów z żurawiną, pasta z ciecierzycą, pieprzem i czarnuszką, a także z grillowaną cukinią i curry. Póki co, miałam okazję spróbować dwóch pierwszych... i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, nie tylko składem past Wawrzyńca (o tym za chwilę) ale i ich smakiem.

Otwierając słoiczek od razu czuć aromat warzyw i przypraw, ale - nie chemicznych, a sama pasta aż tonie w przyprawach (czy może przyprawy pływając w paście). Pasty warzywne może nie zachęcają kolorem i konsystencją, ale to tylko dlatego, że brak w nich sztucznych barwników i stabilizatorów, a po otwarciu mogą w lodówce stać maksymalnie do tygodnia, ponieważ konserwantów w pastach też nie ma.

Kolejną sprawą na ogromny plus, to smak. W pastach po prostu czuć warzywa. Jedząc pastę z suszonymi pomidorami, czuć pomidory, a ponieważ nie są one zmiksowane na gładko - to wręcz widać ich kawałki.
Śmiało mogę powiedzieć, że pasty Wawrzyńca pomimo tego, że są wegańskie (to znaczy nie zawierają żadnych składników odzwierzęcych) znajdą uznanie nawet u tych, którzy nie wyobrażają sobie obiadu bez mięsa - świetnie skomponują się jako dodatek. Ponadto zamiast oleju palmowego, w zależności od smaku, użyto olej rzepakowy lub słonecznikowy. Jedyne na co trzeba uważać, to w przypadku alergików - na seler i gorczycę (ta druga wyłącznie w opcji cukinii z curry).
Skład pasty z grillowanym bakłażanem:
bakłażan grillowany – 33%, olej rzepakowy, seler, ciecierzyca (ciecierzyca, woda, sól cukier), woda, pomidory suszone – 2,1% (pomidory – 2%, sól), koncentrat pomidorowy, sól morska, pestki dyni, bazylia, cukier, koncentrat soku z cytryny, czosnek.

Pasty warzywne Wawrzyniec - przepis

W sumie przepis, to za dużo powiedziane...
Zgłaszając się do kampanii zastanawiałam się, w jaki sposób wykorzystam przysłane mi pasty. Mój dylemat nie trwał długo, ponieważ kartony, na których ciągle przyszło mi żyć, zablokowały mi drogę do lodówki, a człowiek jeść musi, inaczej się udusi i umrze z głodu. I najlepiej gdyby wszystko, łącznie ze zmywaniem, zajęło mniej niż 15 minut.
Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to kanapka. Podobnie jak przerobiona przeze mnie na wszystkie możliwe sposoby pasta z awokado, w tej roli odnalazła się pasta z suszonych pomidorów. Na wierzch, ponieważ pomidorów było mi mało położyłam plasterek świeżego. Niebo w gębie. Kolacja w 2 minuty.

Obiad w 10 minut

... czyli tyle, ile potrzeba do zagotowania makaronu. W moim wykonaniu parujący jeszcze makaron został zalany słoiczkiem pasty z grillowanym bakłażanem. Coś a'la pesto. Jedyne, czego mi zabrakło, to "elementu chrupkiego", dlatego następnym razem dodam kawałki migdałów lub innych orzechów.



W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że nie tylko można wykorzystać samą pastę ;) ale i słoiczek w którym jest zamknięta. Ponieważ słoik ma szerokie wieczko i pastę można wygodnie wyjąć dużą łyżką, to wlot słoika jest na tyle szeroki, że po zdjęciu etykietki może posłużyć za świeczniki do tealight'ów.
Innym wykorzystaniem słoiczków Wawrzyńca jest trzymanie w nich przypraw. Zapewne większość z Was kojarzy słoiczki na przyprawy z Ikei... te po pastach sprawdzą się jeszcze lepiej, ponieważ wydaje mi się, że ich zakrętka jest bardziej szczelna. Ja sama zamierzam je w ten sposób wykorzystać.
Poza tym słoiczek o pojemności 180g może posłużyć za zamknięcie domowych przetworów, które mają być wykorzystane "na raz".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

staty