18 cze 2016

Co mnie wkurza w rowerzystach?


Jeżdżę na rowerze. Ba, nawet sporo.
Mam też do czynienia z rowerzystami w różnym wieku, choć część z nich ma nie więcej niż 13 lat.
Również z racji zawodu chcąc-nie chcąc, muszę mieć jakieś pojęcie o przepisach (co nie oznacza, że się ze wszystkimi zgadzam).
Nawet powiem więcej - przyznaję się bez bicia, że sama nie jestem w 100% kryształowa, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów i jeśli zdarzy mi się jakiś złamać, przynajmniej wiem, co robię źle, choć na dobrą sprawę, to żadne usprawiedliwienie.

Ale są pewne rzeczy zachowania, które nawet mnie wyprowadzają z równowagi,
Dzisiejsza przejażdżka zmotywowała mnie do przedstawienia subiektywnego przeglądu tego, co wkurza mnie w rowerzystach.

4 rzeczy, które wkurzają mnie w rowerzystach.

1. Pan i władca ścieżki.
Może też być panią. Jedzie taki jeden (rowerzysta) obok drugiego i nie myśli aby zjechać choćby o pół metra. Pół biedy, jeśli jest w miarę szeroko, jakoś sobie dam radę, ale często się zdarza, że nie zjeżdża w ogóle, a mi pozostaje tylko trawnik/ulica/ściana... albo wzięcie roweru na plecy i powrót do domu.

2. Oglądanie się za siebie jest dla mięczaków.
Zachowanie szczególnie uciążliwe przy wyprzedzaniu, gdzie taki delikwent nagle postanowi zjechać na lewo, i potem ździwko że jednak ktoś może jechać za nim, a nawet wyprzedzać. Spojrzenie w lewo przez ramię naprawdę nie boli. Brak - może i owszem.

3. Przejeżdżanie na czerwonym świetle.
Odkąd zaczęłam jeździć bardziej regularnie na rowerze, przestałam się dziwić czemu jest tyle potrąceń rowerzystów na przejściach/przejazdach. Autentycznie czasami czuję się jak jakiś wyrzutek, bo bywam jedyną (!) osobą spośród zarówno pieszych, jak i rowerzystów, która czeka aż zapali się zielone.
I nie chodzi mi o to, że rowerzysty nie powinno w ogóle być na przejściu, bo to temat rzeka, i moim zdaniem w granicach rozsądku powinno być dopuszczalne. Tylko o rozsądek trudno.

4. Jeżdżenie ze słuchawkami na uszach.
I tu już nie chodzi o bezpieczeństwo takiego osobnika, a o zwykłą frustrację na skutek tego, że ów delikwent nie jest w stanie usłyszeć gromkiego "przepraszam"/"uwaga". W sumie, to nic nie słyszy.

Jako że wylałam swoją złość i frustrację idę się przejść na jakąś dobrą kawę.

A Was wnerwia coś szczególnie? :)

R.W.


16 cze 2016

Rowerem ze Stegny do Malborka

Długi weekend majowy, podobnie jak większość osób nam znanych, w przypływie natchnienia, postanowiliśmy spędzić poza domem.
Jako że nie opuszcza mnie faza na rower, a tym razem postanowiliśmy darować sobie południe, wybór padł na tereny nadmorskie, i pokonanie jednośladem Mierzei Wiślanej. Z Warszawy przecież to rzut beretem.
Plan jak zwykle był ambitny, ponieważ chcieliśmy zatrzymać się na Wyspie Sobieszewskiej, która stanowiłaby dobrą bazę wypadową zarówno do Gdańska, jak i dalej na wschód, ale życie (i ceny biletów pociągowych) skutecznie zweryfikowały nasze plany.
Dlatego po krótkim poszukiwaniu noclegów (nie zdążyliśmy dorobić się drugiego śpiwora, coby spędzić romantyczny weekend pod namiotem. Ani sakw.) i zapakowaniu samochodu, (bo pociąg na 2 osoby (sic!) wyszedł dużo drożej) wyjeżdżając o 4 rano, o 8 zatrzymaliśmy się w Stegnie...


... która swoją drogą również stanowi całkiem dobre miejsce wypadowe.
Po szybkim rekonesansie czasowo-finansowym, odrzuciliśmy wycieczkę na Hel (tramwaj wodny z Gdańska to 35złotych + 5 zł za rower. W jedną stronę. I jakieś 12 godzin), a nasz wybór padł na Zamek w Malborku, ponieważ połowa z nas nigdy na nim nie była, a ja zamek zwiedzałam ze 20 lat temu.

ze Stegny do Malborka

wyruszyliśmy koło 9 rano. Wujek Googiel i jego mapy wytyczyły nam 2 trasy rowerowe: jedna prowadziła wzdłuż krajowej 50, druga mniej uczęszczaną drogą.
jak dojechać rowerem do malborka trasa rowerowa
z Mierzei Wiślanej do Malborka trasa rowerowa
Tutaj można pobrać trasę rowerową ze Stegny do Malborka w formacie GPX, którą można wgrać do nawigacji.
Ze względów bezpieczeństwa, wybór padł na mniej uczęszczaną trasę. O ile wyjazd z Mierzei i samej Stegny można zaliczyć do mniej uczęszczanych podczas sezonu czy długiego weekendu właśnie.
Nawigacja w miejscowości Tujsk (:F) poprowadziła nas na lewo i wzdłuż rzeki Tugi dojechaliśmy do Nowego Dworu Gdańskiego, a stamtąd prostą, asfaltową, i rzeczywiście nie tak bardzo uczęszczaną drogą - prosto do Zamku w Malborku.
W tym miejscu mieliśmy przejechane nieco ponad 42km.
trasa rowerowa ze Stegny na zamek w Malborku
Rowerem do Malborka

Co mnie początkowo przerażało (poza perspektywą przejechania rowerem blisko 90km), to kwota za bilet na zamek w Malborku, jaką trzeba było zapłacić: 39,50zł (bilet normalny).
Jednak biorąc pod uwagę ogrom przestrzeni, utrzymanie infrastruktury, sztab ludzi pilnujących porządku oraz audioporzewodnik - moim zdaniem - jak najbardziej uzasadniona.

rowerem do Malborka
Zamek w Malborku
Wybierając się na Zamek w Malborku rowerem, trzeba się liczyć z tym, że najprawdopodobniej nie będzie się jedyną osobą, która wpadnie na podobny pomysł, więc istnieje szansa, że będzie problem z przypięciem jednośladu.
Stojaki znajdują się tuż przy kasach (trzeba wjechać na teren zamku). Problemowe jest samo przypięcie roweru, jeśli ma się U-locka - tym bardziej trzeba pokombinować. (nie wiem jaki geniusz wymyślił stojaki do których przypina się rower za koło)

Kolejki do kas są, ale idą bardzo sprawnie. Istnieje też możliwość zakup biletu przez Internet, ale trzeba się zorientować przynajmniej dzień wcześniej.

W cenie biletu jest zaoferowany przewodnik (regularny ;) ) lub audio. My wybraliśmy opcję numer 2.
zamek w Malborku
audioprzewodnik na zamku w Malborku
Audioprzewodnik na Zamku w Malborku działa na zasadzie odbiornika GPS - po wejściu w odpowiedni zasięg uruchamia się nagranie informujące o tym, co znajduje się w okolicy. Jedyny minus jaki zauważyłam, to ten, że nie ma możliwości cofnięcia się do poprzedniego pomieszczenia, jeśli przewinęło się informację o danej lokalizacji.

Na zamku w Malborku
Na zamku w Malborku

Na zamku w Malborku panny głupie panny roztropne
Malbork

zwiedzanie zamku w Malborku
średniowieczna toaleta

W cenie biletu można było również obejrzeć (czasowe?) wystawy: witrażu, malarstwa czy bursztynu. Ta ostatnia robiła niemałe wrażenie.
zwiedzanie zamku w Malborku



Na samo zwiedzanie Zamku w Malborku, trzeba przeznaczyć minimum 4 godziny!
Choć mój pan Mąż doczytał gdzieś, że wersja rozszerzona zwiedzania zajmuje około 8.
Zamek w Malborku widok, zamek w Malborku nad rzeką Nogat
Panorama Zamku w Malborku


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

staty