30 maj 2014

Zdrowe Zakupy

Było o przydatnej liście zakupów.
Teraz o tym, co, gdy w taką listę zakupów jesteśmy zaopatrzeni.
No właśnie, co?
Mamy listę, wiemy co, i gdzie, i za ile. Ale co w momencie, gdy na półce mamy 10 rodzajów majonezów, 17 keczupów i przynajmniej 23 jogurty naturalne różnych producentów?
No właśnie.
Ja w takiej sytuacji kieruję się składem produktu, bo chcąc-nie chcąc, jakieś kryterium wyboru muszę przyjąć. Choć podobno moje pejsy ciągną się aż spod Giewontu, ja uważam (skromnie), że po prostu staram się wyszukać optymalny stosunek ceny do jakości. ;)
Problem w tym (Lubego, bo ja mogę powgapiać się w etykiety nawet przez pół dnia, on - już trochę mniej), że nie mam na pamięć wykutych wszystkich nazw  konserwantów i sztucznych dodatków, które znajdujemy w żywności. A nawet jeśli bym miała, to sprytni producenci w równie sprytny sposób, najczęściej pod postacią tajemniczo (i groźnie?) wyglądających E-kodów, skutecznie uniemożliwiają zwykłemu szarakowi rozszyfrowanie haseł.
I w końcu, jakaś mądra głowa, wpadła na pomysł wypuszczenia do Sklepu Googla, polskiej aplikacji, która ma pomóc w rozszyfrowaniu E-składników. Aplikacja ta to Zdrowe Zakupy.


Działanie

Działanie jest proste: po uruchomieniu programu, mamy do wyboru opcje:
scan - skanowanie pojedynczego produktu (kodu kreskowego)
multiscan - skanowanie kilku produktów
W zakładce "popularne E-składniki", znajduje się spis wraz z opisem najbardziej rozpowszechnionych dodatków do żywności. Tych sztucznych, ale i naturalnych.
Skanowanie produktów następuję aparatem.

 Aparat (przynajmniej mój) łapie kod bardzo szybko. Po zeskanowaniu produktu, wyświetla się informacja o składzie.

A także nazwa produktu :)
Dodatki do żywności oznaczone są kolorowymi buźkami: te szkodliwe dla zdrowia - na czerwono, podejrzane - na żółto oraz przyjazne - na zielono.

Co więcej, po wybraniu dowolnego e-składnika (przecież nikt nie będzie wkuwać ich na pamięć), aplikacja podpowiada jakie działania (pożądane lub nie) wywołuje wybrany dodatek do żywności.


Z powodu tego, że aplikacja jest stosunkowo nowa, nie wszystkie produkty dostępne w sklepach są zapisane w bazie, ale kto ma chwilę wolnego czasu i odrobinę chęci, z pozycji telefonu, w niecałą minutę może dodać nowy produkt do bazy.


Za i sprzeciwy Zdrowych Zakupów

Na tak:
- aplikacja jest intuicyjna w obsłudze
- nie zajmuje wiele pamięci w telefonie
- nie wpiernicza baterii
- produkty do bazy można dodawać z pozycji telefonu
- aparat fotograficzny bardzo szybko "łapie" kod kreskowy
- dane przedstawione są w sposób czytelny
- dobrze opisane E-składniki
- multiskanowanie

Na nie:
- nadal mało produktów w bazie
- wymagany dostęp do Internetu
- aplikacja jest niedostępna na ajfony 
- zdecydowanie wydłużony czas zakupów ;)

K.

1 komentarz:

  1. Jak się appka rozwinie to może być całkiem fajnym gadżetem. Zielona buźka wymiata - jest taka... ujarana szczęściem. :D Chociaż mi by się pewnie nigdy nie chciało stać przed półkami i skanować kody. Ot, leniwa w tych kwestiach jestem, a jak już głodna, to mam w nosie, ile tam tych E w środku jest. :D Dopóki nie święcę na zielono w ciemności, jest ok. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

staty